niedziela, 2 marca 2014

Rosi Sunya o buddyjskich wskazaniach


Rosi Sunya Kjolhede 

O buddyjskich wskazaniach

Wskazania są jak koany. Jak skoncentrowana, wydestylowana nauka. Możesz je otworzyć i przyjrzeć się im pod różnymi kątami. I są tak bezpośrednio związane z naszym codziennym życiem.

Pamiętam, jak dawniej, kiedy Roshi opowiadał o wskazaniach podczas ostatniego teisio przed ceremonią Jukai, przez wiele lat nie byłam szczególnie zachwycona, kiedy rozpoczynał teisio od słów: „Teraz przyjrzymy się bliżej wskazaniom.” To wydawało się nudne, aż do dnia, kiedy nastąpiła zmiana. Pamiętam, jak byłam w sali Buddy, gdzie wiele razy przyjmowałam wskazania. Wszystko było takie piękne. Pamiętam wspaniałe figury. Wielkie figury. Duża chińska figura Buddy. Z jednej strony stojąca figura starszego Mahakaśjapy, z drugiej młodszy Ananda. I świece. Takie wspaniałe.
I rozpoczęliśmy ceremonię przyjęcia wskazań. Dotarliśmy do podstawowych wskazań: „Postanawiam nie zabijać, lecz chronić wszelkie życie.” I pamiętam bardzo wyraźnie, jak zostałam zalana mocą tego wszystkiego. Miałam łzy w oczach. Wszyscy ci ludzie wspólnie postanawiający, w ten otwarty i formalny sposób, aby żyć według tego, co jest najbardziej szlachetne w nas. Cóż może być lepszego niż to w naszym życiu. To było jakby Trzy Klejnoty były wyraźnie obecne. Od tego czasu to już nigdy nie było dla mnie takie samo. W rzeczywistości, tak naprawdę z biegiem lat czuję rosnącą fascynację wszystkimi aspektami i głębią wskazań. I w tym roku, jeszcze bardziej niż w innych latach, zaczęliśmy nasze spotkania od rozmów i dyskusji w czwartkowe wieczory, i część z tego materiału jest objęta tym teisio. Wyraźnie czułam tę rosnącą radość.



Oczywiście, z historycznego punktu widzenia, wskazania były zasadami, które rządziły życiem mnichów w czasach Buddy w Indiach. To jest przede wszystkim pięć pierwszych wskazań: Nie zabijać, lecz chronić wszelkie życie. Nie kraść, ale szanować rzeczy, należące do innych. Nie nadużywać seksualności. Nie kłamać. Nie sprawiać, aby inni brali środki powodujące pomieszanie umysłu. I nie robić tak samemu, ale utrzymywać umysł w jasności.

Tych pięć to wskazania  przyjmowane przez osoby świeckie oraz mnichów na całym świecie. I jest o wiele więcej wskazań dodanych dla mnichów, szczególnie dla mniszek. Dużo więcej. Ale przede wszystkim tych pięć tworzy tak jakby wspólną podstawę.
Te wskazania były przekazywane od Buddy do uczniów Buddy poprzez tysiąclecia. Przez dwa i pół tysiące lat. Przez około sto pokoleń do teraz. Pokoleń dharmy. Zmieniając i poszerzając zakres poprzez wpływ mahajany, pięćset lat po naukach Buddy. Po śmierci Buddy. I oczywiście, my otrzymaliśmy te wskazania od naszego nauczyciela, który otrzymał je od swojego itd. I my przekazujemy je dalej i będą one przekazywane nadal, dalej i dalej, i dalej.

Wskazania są jednym z trzech podstawowych elementów treningu i dyscypliny buddyjskiej. Można by powiedzieć, że te trzy podstawowe elementy są filarami. Są w sposób klasyczny wyrażane jako pradżnia lub wszystko przenikająca mądrość, lub urzeczywistnienie. Samadhi, czasami ludzie mówią dhyana. To może oznaczać praktykę, może oznaczać zazen, siedzenie bez poruszenia. To jest zdyscyplinowanie ciała-umysłu. To wymaga koncentracji i głębokiego medytacyjnego pochłonięcia. I w końcu te dwa mogą oznaczać urzeczywistnienie, tak jak Hakuin to powiedział w tym, co przed chwilą recytowaliśmy: „Jedno prawdziwe samadhi niweczy zło”. Oczywiście, on mówi tutaj o głębokim urzeczywistnieniu. I drugim jest siła, słowo w sanskrycie. Siła lub etyczne, moralne postępowanie. Moralność, dyscyplina itd. I to jest to, na czym się dzisiaj szczególnie skupiamy. One, oczywiście, są ze sobą nierozerwalnie splecione.

I żeby powiedzieć jeszcze jeden raz. Za każdym razem, kiedy mówimy o wskazaniach, czuję, że powiedzenie tego jest ważne. To nie są przykazania. Nawet, jeżeli dziesięć podstawowych wskazań może brzmieć jak przykazania, to nie są wskazania, co trzeba, a czego nie wolno. To nie są wskazania: „będziesz, nie będziesz“. Czasami są one określane jako elementy dobrego charakteru, ale są one wskazówkami dotyczącymi tego, jak rzeczywiście żyć w świecie.

Wiele razy rozmawialiśmy o różnych poziomach i aspektach wskazań. Patrzyliśmy na nie w różny sposób, ale wszystkie te różne aspekty są oparte na powszechnej miłości i współczuciu. Na tej głębokiej trosce o wszystkie istoty, która jest zakorzeniona w najgłębszym wglądzie w wewnętrzną, wrodzoną doskonałość. Całość i niepodzielność całego istnienia. Niepodzielność to inne określenie pustki, tak naprawdę. Wskazania są żywym wyrazem tej wrodzonej, oświeconej natury. Opisują one spontaniczne funkcjonowanie w pełni przebudzonej osoby.

Tak więc życie zgodne ze wskazaniami oznacza życie w zgodzie, w harmonii z naszą prawdziwą naturą. Tylko w pełni urzeczywistniony budda może prawdopodobnie dotrzymywać tych wskazań we wszystkich sytuacjach. Pozostali z nas muszą robić, co w naszej mocy. Musimy działać najlepiej, jak potrafimy. I kiedy nie działamy zgodnie ze wskazaniami, wtedy przyznajemy to i rozpoczynamy od nowa.

Praktyka i przebudzenie są podstawą dla utrzymywania wskazań. Tak jak Hakuin powiedział i tak jak my właśnie powiedzieliśmy: „Przestrzeganie przykazań, skrucha i dawanie, niezliczone dobre czyny i droga prawego życia, wszystko to pochodzi z zazen.” Co oznacza, że to jest urzeczywistnienie zazen. Ale wskazania są również niezbędnym fundamentem, aby wejść głębiej w tej praktyce, w głębsze urzeczywistnienie. Naruszenie wskazań jest w rzeczywistości aktem gwałtu wobec naszej własnej natury. I tworzy bariery na naszej ścieżce. Szczególnie barierę poczucia winy, która może być osadzona bardzo, bardzo głęboko w nieświadomym umyśle i może sabotować nasze wysiłki, aby się przebudzić. Ktoś określił karmę jako, w jakimś sensie, winę. Że to jakby nasza karmiczna spłata, można by powiedzieć. Nasz ślad.

Wskazania mają korzenie indyjskie i perskie, ale forma, z której my korzystamy, sięga wstecz szczególnie do Szóstego Patriarchy Hui-nenga. I ta forma zawiera w sobie skruchę i postanowienie. Najpierw. Następnie szesnaście wskazań. Trzy przyjęcia schronienia w Buddzie, Dharmie i Sandze. Trzy czyste wskazania lub ogólne postanowienia, tak jak są nazywane. I dziesięć głównych wskazań, po których następują cztery ślubowania.

I mamy kopie tekstów do ceremonii skruchy i ceremonii postanowienia, a także ceremonii przyjęcia wskazań dla wszystkich, żebyście mogli sobie wziąć, jeśli chcecie spojrzeć na nie przed ceremonią.
Dziś chciałabym wrócić do tej interpretacji i nauk o wskazaniach, pozostawionych przez Szóstego Patriarchę Hui-nenga. Ponieważ jest to sposób spojrzenia na wskazania, którym się jeszcze tak dobrze nie zajęliśmy. Będziemy korzystać z tego tekstu, z Sutry Szóstego Patriarchy na temat nieskazitelnej dharmy zgodnej z zasadami. I tu jest napisane - Fung i Fung. To chyba ci, którzy spisali tę sutrę.

Część z was może nie zna tej postaci, Hui-nenga. Urodził się w 638 roku, zmarł w wieku siedemdziesięciu sześciu lat, w 713 roku. Tak więc pojawił się w dość wczesnym okresie dynastii Tang w południowych Chinach. To stamtąd pochodził. Jest niesłychanie ważną postacią w buddyzmie zen. Jest Szóstym chińskim Przodkiem Dharmy. To on naprawdę sprawił, że buddyzm zen, czan stał się chiński.

Wcześniej buddyzm podlegał silnemu wpływowi hinduizmu w związku z Bodhidharmą, który jest uważany za pierwszego chińskiego Przodka Dharmy w Chinach. Ale on przyniósł buddyzm z Indii. I później kolejnych czterech. I następnie mamy Hui-nenga, który naprawdę uczynił buddyzm częścią chińskiej kultury. I on, Hui-neng, pojawia się w dwóch koanach w Mumonkan. Jest taka historia, na zajmowanie się którą nie ma dziś czasu. Teraz, kiedy spojrzałam na te materiały, zobaczyłam, że minęło sporo czasu, od kiedy się zajmowaliśmy tą postacią i chciałabym wkrótce do tego powrócić, ale to nie na dzisiaj.

W wypisach z jego tekstów na temat wskazań jedną z rzeczy, o których mówi, jest pięć wonności. I sila, to moralne postępowanie, jest pierwszą z tych tak zwanych wonności. Pozostałymi nie będziemy się zajmować, ale pozostałe to spokój umysłu (stałość), mądrość, nieprzywiązywanie się (wyzwolenie) oraz oderwanie od opinii (wyzwolona wiedza), dość ciekawie.

Tak więc Hui-neng mówi, „Pierwsza wonność to dyscyplina“. To oznacza posiadanie umysłu w całości bez dyskredytowania, bez zła. Bez zazdrości i bez chciwości czy złości. Bez przemocy i bez rozproszenia. To jest nazywane wonnością dyscypliny.
To, co tutaj widzimy, kiedy spojrzymy na wskazania pod jego przewodnictwem, to, że jest on niezachwianie skupiony na wyjściu poza „wewnątrz“ i „na zewnątrz“. Wciąż do tego wraca. Do swojego własnego umysłu. To interesujące. Zwykle dyscyplina, o jakiej ludzie myślą, to coś, co przychodzi z zewnątrz. Ktoś mówi mi, co ja powinnam, nie powinnam robić. Chociaż, nawet jeżeli ciągle powtarzamy, że to nie są przykazania, ludzie ciągle tak to rozumieją. To ciągle jest w ciele. Że to ktoś mówi nam, co powinniśmy lub czego nie powinniśmy robić.

A tutaj on określa dyscyplinę w ten sposób, czyli posiadanie umysłu całkowicie bez dyskredytowania. I tak, jak mówi, jak jest w tłumaczeniu, bez zła. Mówiliśmy o tym słowie. Ono pojawia się podczas przyjmowania wskazań. Tak naprawdę zło jest chorobą. Chorobą widzenia rzeczy, doświadczania rzeczy w sposób dualistyczny. To tutaj ważne, ponieważ Hui-neng mówi, „bez przemocy, bez rozproszenia“. To nie jest oparte na ucisku. To ważne. I jest to oparte na głębokim spojrzeniu do wewnątrz, w pustą naturę siebie samego i wszystkich istot. Co oznacza, w rzeczywistą naturę, wszech-ogarnianie. W brak substancji, tak naprawdę, w nietrwałość. I w bezinteresowną naturę wszelkiej egzystencji.

Następnie przechodzi do skruchy i postanowienia. Zaczyna od skruchy i postanowienia. Kiedy to robimy, mówimy razem, w formalny sposób. Mówimy, „Wszystkie złe działania popełnione przeze mnie od niepamiętnych czasów, których korzeniem jest chciwość, nienawiść i niewiedza, powstające w ciele, mowie i umyśle. Teraz wyrażamy skruchę za ich uczynienie.“ To jest formuła. Wypowiadamy ją razem dziewięć razy. Trzy po trzy razy.

I to jest to, co Hui-neng ma do powiedzenia na temat tej praktyki. Mówi, że przede wszystkim musisz wyrazić skruchę i powziąć postanowienie jako jedna całość. Roshi Kapleau zawsze to podkreślał. Że te dwie rzeczy występują razem. Hui-neng mówi, „Zwykli ludzie w swoim zamęcie i ułudzie potrafią jedynie wyrażać skruchę z powodu przeszłych błędów. Nie wiedzą, jak uniknąć błędów przyszłości. Z powodu tego braku postanowienia ich miniona wina nie znika i błędy będą powstawały znowu w przyszłości. Jeżeli wina z przeszłości nie zniknęła i błędy pojawiają się w przyszłości, jak można nazywać to skruchą.“
Tak więc w tym momencie musimy postanowić. I to jest też część ceremonii.

I potem przechodzi do trzech schronień. Codziennie te trzy schronienia tutaj recytujemy. Codziennie w czasie formalnego siedzenia. Czasami dwa razy dziennie, rano i wieczorem, podczas śpiewów. Zaczynamy na stojąco, recytujemy trzy schronienia. Nie robimy tego w niedzielę. Mamy wtedy trochę krótsze śpiewy, aby mieć czas na inne zajęcia. Jest to podstawowy sposób wyrażenia Drogi Buddy. Są zobowiązaniem, które czynią ludzie na całym świecie. To coś w rodzaju prawa przejścia. Nawet, jeżeli nie wie się, że prawo przejścia jest wymagane, aby być buddystą, niemniej przyjęcie trzech schronień jest jednym ze sposobów wyrażenia tego formalnego zobowiązania.

Mówimy, „Przyjmuję schronienie w Buddzie i pragnę, aby wszystkie odczuwające istoty przebudziły się ku wielkiej ścieżce i podjęły najwyższe postanowienie. Aby ziarno nauki Buddy rozkwitało przez wszystkie czasy.“
Kiedy mówimy, że „Przyjmuję schronienie“, mówimy, że „Składam pełną ufność, całkowicie“ W co? Tym właśnie zajmuje się Szósty Patriarcha. I mówi na początku, „Proszę was, aby rozświetlili współczuciem Trzy Skarby waszej własnej natury. Kiedy przyjmujesz schronienie w Buddzie, podkreśla to, przyjmujesz schronienie we wrodzonej, przebudzonej własnej naturze, w swoim własnym urzeczywistnieniu. I Budda jest tutaj osobistym aspektem.
Przyjmujemy schronienie w Dharmie i to jest jakby aspekt nieosobisty. To jest prawo, to są nauki, najwyższa prawda, prawo przyczyny i skutku. I mówi, „Przyjmując schronienie w Dharmie, przyjmujesz schronienie w naukach swojej własnej natury. W najwyższej prawdzie swojej natury.“
Przyjęcie schronienia w Sandze. Sangha to jest czystość, harmonia, równowaga twojej własnej natury i wszystkich istot.

I teraz mówi… Tutaj jest mowa o trzech ciałach Buddy. To jest zupełnie coś innego. Nie będę się tym dzisiaj zajmować. Mówi, „Doradzam wam przyjęcie schronienia w Trzech Klejnotach waszej własnej natury. W Buddzie, co oznacza bycie przebudzonym. W Dharmie, co oznacza utrzymywanie doskonałego poglądu. Doskonały pogląd naprawdę oznacza brak poglądu. To oznacza czyste, wyraźne spojrzenie na rzeczywistą naturę rzeczy. W Sandze, co oznacza spokój umysłu.

„Jeżeli w swoim własnym umyśle przyjmiesz schronienie w Buddzie lub Bodhi, w oświeceniu, w przebudzeniu, błędy i ułuda nie powstają. Pragnienia się zmniejszają. Zadowolenie jest osiągnięte i jesteś w stanie być niezależnym od bogactwa i formy.
Jeżeli w swoim własnym umyśle przyjmujesz schronienie w Dharmie lub w doskonałym poglądzie, jedna myśl podąża za drugą bez fałszywych poglądów.“ Innymi słowy, bez tego „ja“ w centrum, które wszystkim rządzi. Kiedy nie ma żadnych fałszywych poglądów, nie ma żadnego „ja“ ani „innych”. Nie ma arogancji, chciwości, pożądania, uprzedzeń lub przywiązania. I to jest nazywane ostatecznym porzuceniem pragnień.

Jeżeli w swoim własnym umyśle przyjmujesz schronienie w Sandze lub w spokoju umysłu, lub harmonii, to oznacza posiadanie własnej natury niezabarwionej lub nieprzywiązanej do światowych niepokojów, do pożądania, pragnienia i warunków. Jest to nazywane najwyższą jakością nawet pośród tłumu. Mówi, że „Jeżeli będziesz praktykować w ten sposób, oznacza to przyjęcie schronienia w sobie samym. Nie rozumiejąc tego, zwykli ludzie mogą recytować przyjęcie trzech schronień od rana do wieczora. Ale jeżeli to jest przyjęcie schronienia w Buddzie, to gdzie jest Budda? Jeżeli nie widzisz Buddy, to w czym przyjmujesz schronienie? Czemu ufasz, przyjmując schronienie?“
Tak więc mówi tutaj bardzo jasno, że to nie chodzi tylko o zrobienie tego na ślepo. Nie tak, jak papuga, powtarzając słowa. Co to jest Budda? W czym przyjmujemy schronienie? To jest samo jądro praktyki zen. Mówi, „Sutry podkreślają to rozróżnienie bardzo wyraźnie, mówiąc - Przyjmujemy schronienie w buddzie w sobie samym. Nie mówią, aby przyjmować schronienie w jakimkolwiek innym buddzie. Jeżeli nie przyjmujesz schronienia w swoim własnym buddzie, nie masz gdzie przyjąć schronienia. Więc teraz, kiedy na siebie spojrzycie, każdy z was powinien przyjąć schronienie w Trzech Klejnotach swojego własnego umysłu. Wewnątrz, aby wprowadzić porządek w naturę własnego umysłu. Na zewnątrz, aby szanować innych. To oznacza przyjęcie schronienia w sobie samym.“

To jest takie bezkompromisowe w tym całościowym, wszystko-ogarniającym sposobie patrzenia na rzeczy. Odmawia zajmowania się tym głęboko smutnym ukierunkowaniem na podział wewnątrz-na zewnątrz.
Kiedy spojrzymy na nasze własne umysły, jak to głęboko tkwi. To przenika wszystko.
Zamiast tego, odmawiasz pójścia tam. Przyjmujesz schronienie w Buddzie i patrzysz na zewnątrz. Gdzie jest teraz ten Budda?

Dzisiaj rano przypomniał mi się wiersz, który był ulubionym wierszem mojego ojca.
To kilka prostych wersów. Tak naprawdę, nie jestem pewna, czy dobrze pamiętam wszystkie słowa. Ale wydaje się bardzo na temat. Może niektórzy z was go znają. Proszę, abyście podrzucili mi właściwe słowa, jeżeli je znacie.
"Oddzielił mnie kołem -
heretyk, buntownik, niegodzien uwagi.
Lecz Miłość i ja zwyciężyliśmy sprytem
Narysowaliśmy koło, które i jego objęło."
I to jest to koło, które jest kwintesencją symbolu buddyzmu. To jest nasz umysł.
Więc oczywiście, musimy pogłębić naszą praktykę tak, aby to koło coraz bardziej się poszerzało. Aby wszystkie podziały zostały zmyte. Jesteśmy tu po to, aby to robić. Kiedy nie ma żadnych podziałów, te wskazania funkcjonują poprzez nas w sposób naturalny.

Świat sam w sobie. Czym jest ten świat, który nazywamy światem, jeśli nie żywym działaniem tego ciała-umysłu, tego przebudzonego umysłu? Dynamicznym wyrazem naszej najgłębszej natury.
Wracamy tak wiele razy do tego powiedzenia Dogena. Przez moment mi umknęło. Wrócę do tego później. Powiedzenie o duchowej aktywności. Świat jest duchową aktywnością. W każdym razie świat praktykuje buddyzm. Duchowa aktywność. Przez moment to powiedzenie jest niewyraźne. W każdym razie, to jest to, czym świat jest. To jest to działanie prawdziwego umysłu. Kiedy tworzymy te rozdzielenia, w jakimkolwiek stopniu, gubimy się. A praktyka jest po to, aby pomóc nam w powracaniu do tego, co jest prawdziwe.

Jest tutaj fragment o czterech ślubowaniach. Nie będę się tym teraz zajmować. Może poświęcę czterem ślubowaniom całe teisio, bo to zbyt wiele do omówienia. Ale zasadniczo  Hui-neng mówi, „Możesz przyjąć cztery ślubowania: Wszystkie istoty są niezliczone, ślubuję je wyzwolić. Wyzwól odczuwające istoty w swoim umyśle!” Wszystkie te istoty, a przecież mamy ich cały pochód.
Te słowa są jak kij, gruby, niezręczny i niewystarczający. Myślimy, że wiemy, kiedy mówimy „ja“, kiedy mówimy „mnie“. Jest to założenie, że wiemy, o czym lub o kim mówimy. Chwila po chwili. Te słowa: „złe ja“ albo „szczęśliwe ja“. Lub „słabe ja“ albo „odważne ja“. To wszystko ciągle się zmienia. Myśli ciągle to zmieniają. Cały czas. Tak więc wszystkie istoty w swoim własnym umyśle. Ale to nie oznacza tylko w naszych głowach, oczywiście. Znowu, wszystkich istot nie ma w naszym umyśle. W takim razie źle zdefiniowaliśmy umysł. Tak więc Hui-neng jest niesamowitym nauczycielem. Nie pozwala na żadne dualistyczne interpretacje wskazań.

„Rzeczywistość jest duchową aktywnością. Świat praktykuje buddyzm.“ To jest to powiedzenie.

Aby naprawdę w rzeczywisty sposób przyjąć wskazania, musimy wywołać to wszystko-obejmujące serce i ten czysty umysł wolny od wszelkich uprzedzeń. Wolny od sztywnych opinii i założeń, świadomych lub nieświadomych. Odkrywamy to prawdziwe przebudzone serce-umysł zawsze obecne poprzez naszą ciągle trwającą praktykę zen. Na macie i w naszych codziennych sprawach. To jest to, co tchnie życie w te wskazania. To jest to, co daje nam siłę, aby wprowadzić je w praktykę. To nie jest prosta sprawa. To są… Kinhin jest takim rodzajem łącznika pomiędzy naszą praktyką nieruchomego siedzenia i naszą praktyką ruchu w świecie.

Wskazania są łącznikiem pomiędzy tym, na co się otwieramy w naszej praktyce, w siedzeniu a naszym życiem w konkretnych okolicznościach naszego życia. Kiedy przyjmujemy wskazania razem w czasie ceremonii Jukai, zobowiązujemy się wspólnie do urzeczywistniania tej szlachetnej prawdy naszej własnej natury. Do wspierania się nawzajem w tej pracy. I do wyrażania w konkretny sposób tego szlachetnego serca w drobnych szczegółach naszego codziennego życia. Chwila za chwilą. W ciągle zmieniających się okolicznościach, relacjach w naszym życiu, dla szczęścia wszystkich istot i dla samego świata.

Tłumaczenia: Anna Kowalczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz