Pod koniec wykładu przyjechali goście z Japonii. Zbyszek Pluta alias Genpo (członek sanghi, mieszkający i praktykujący w Japonii od wielu lat w klasztorze Bukkoku-ji pod kierunkiem Rosiego Tan Gena Harady, przyjaciela Rosiego Kapleau) oraz japoński mnich GenShu San zatrzymali się u nas po 28 godzinnej podróży z Japonii na noc. Towarzyszyli im dziewczyna z Izraela, Bartek oraz Darek.
Dzis zaczęliśmy dzień wspólną poranną praktyką ze śpiewami po japońsku, GenShu San grał naraz na makugyo, na małym i dużym kejsu oraz inkin, jak człowiek orkiestra, pełen energii i mocy. Było to niesamowite przeżycie. Wspólne śniadanie, zakupy na targu, obiad oraz oglądanie filmu o Bukkoku-ji, trudno było się rozstać - goście zamiast o 11-tej wyjechali o 16 - tej do Krakowa, skąd mają jechać do Gardzienic i przez tydzień prowadzić praktykę zen wraz z warsztatem gry na instrumentach.
Możliwe jest, że w przyszłym tygodniu znowu zawitają do nas, wracając na lotnisko. Dostaliśmy prezent, piękną drewnianą Kannon o wysokości prawie 40 cm - na zdjęciu po wyżej! Za wszystko gasio!
Krzysztof Pawlak, psychoanalityk
"Skąd wiemy, że pies posiada podmiot?"
"Wiedza a prawda - to nie to samo"
Nasi goście Genpo i Genshu San
Po zazen i porannych śpiewach
Gen Shu San - Podoba mi się tu!
Śniadnie: płatki, truskawki, poziomki, zupa miso, sałata, polski chleb i ogórki kiszone
- to jest to co najbardziej lubią adepci zen...
"Bardzo smakuje... Czy Wy tu codziennie tak jadacie?"
Warto wiedzieć, że w Bukkoku-ji mnisi jedzą to, co dostaną od mieszkańców z okolicy.
Gen Shu San jest szefem kuchni w klasztorze.
Oglądamy film o Bukkoku-ji i Rosi TanGenie
"Słuchaj, masz może grzebień do pożyczenia?"
Z Genpo
Gen Shu San spisuje polskie słowa po japońsku.
Do zobaczenia, może za tydzień?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz